10/12/2017

Znalazłam cud do włosów? Recenzja The Body Shop Banana Truly Nourishing Shampoo and Mask

Hej! 
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i przygotowania do świąt idą według planu 😊 My dzisiaj lepimy pierogi z kapustą i grzybami! Czy macie kalendarz adwentowy? Ja w tym roku wpadłam na pomysł, że zrobię swój wymarzony! Dlatego zapraszam na Instagrama pod hashtag #kalendarzadwentowyglamtastic 💜 Nie lubię takich gotowych kalendarzy adwentowych, bo są tam produkty, które niekoniecznie się u mnie sprawdzą i nie do końca je chcę. Wolę sama decydować o tym, czego będę używać 😊


Dzisiaj przychodzę do Was z moim najnowszym odkryciem w pielęgnacji włosów! To coś co daje na moich włosach efekt lepszy niż keratynowe prostowanie włosów. Niestety po ostatnim zabiegu jestem zawiedziona efektami. Po 3 miesiącach nie ma śladu po keratynie mimo używania kosmetyków specjalnie przeznaczonych do włosów po zabiegu Global Keratin. Promocje w brytyjskim The Body Shop są w tym roku mega kuszące, a że nigdy nie miałam nic od nich do pielęgnacji włosów... postanowiłam zaryzykować i nie żałuję! Skusiłam się na 400ml buteleczkę nawilżającego organicznego szamponu o cudownym zapachu bananów oraz 240ml maskę z serii Banana Truly Nourishing!🍌🍌🍌


Nie robiłam sobie jakichś większych nadziei przed użyciem tych kosmetyków. Po zamówieniu i otworzeniu przesyłki pomyślałam nawet, że co mi strzeliło do głowy, żeby odstawić pielęgnację po keratynie na rzecz tej z The Body Shop i że zrobię zwrot, ale ostatecznie tego nie zrobiłam i całe szczęście!!
Co tu dużo będę pisać... zobaczcie same na zdjęcia! Moje włosy są mięciutkie, sypkie, wygładzone, nawilżone oraz w końcu błyszczą! Od wielu, wielu lat moje włosy tak nie lśniły! Nawet po wizycie u fryzjera! Same oceńcie czy satysfakcjonuje Was taki efekt. Ja jestem zachwycona! 💜





Maska ma konsystencję gęstego masełka. Z łatwością rozprowadza się na włosach. Wystarczy nałożyć ją na 5 minut 😊 Szampon jest gęsty, ale świetnie się pieni. No i ten zapach... Mój chłopak nie może przestać otwierać buteleczki i rozkoszować się jego zapachem! Mówi, że dziwi się, że kobiety nie zjadają swoich kosmetyków 😂


To jest skład maski:


Niestety skład szamponu muszę wkleić ze strony TBS, ponieważ buteleczka jest za duża, a skład się "zakrzywia" na boki, więc niemożliwe było uchwycić to na zdjęciu.

All IngredientsAqua/Water (Solvent/Diluent), Sodium Laureth Sulfate (Surfactant), Musa Paradisica Fruit/Musa Paradisica (Banana) Fruit (Emollient/Lubricant), Cocamidopropyl Betaine (Surfactant), Glyceryl Hydroxystearate (Emollient), Sorbitan Sesquicaprylate (Surfactant), Phenoxyethanol (Preservative), Sodium Chloride (Viscosity Modifier), Benzyl Alcohol (Preservative), Sodium Benzoate (Preservative),n Mel/Honey (Natural Additive), Panthenol (Hair Conditioning Agent), Polyquaternium-7 (Hair Conditioner), Stearic Acid (Emulsifier), Citric Acid (pH Adjuster), Palmitic Acid (Surfactant), Parfum/Fragrance (Fragrance), Disodium EDTA (Chelating Agent), Ascorbic Acid (Antioxidant), Sodium Hydroxide (pH Adjuster), CI 19140/Yellow 5 (Colour), CI 14700/Red 4 (Colorant).

I jak? Skusisz się? W The Body Shop możesz poprosić o próbkę 😊 Cena w brytyjskim The Body Shop za szampon 400ml wynosi 8£, ja zapłaciłam 4£ (więc niecałe 20zł!), cena maski to 12£, mi wyszło 6£ (czyli 30zł). Chyba nie ma dramatu? No i wiecie co jest najważniejsze? Te kosmetyki są wegańskie! Nie są testowane na zwierzętach! 🐾

No comments:

Post a Comment