30/11/2017

Ulubieńcy Listopada || Jedziemy na Taylor Swift!!!

Hej! 
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać produkty, po które najczęściej siegałam w tym miesiącu! Pewnie zdziwi Was, że nie ma tutaj nic ze świątecznej kolekcji MAC Snowball, ale przez 2 tygodnie chodziłam ba kurs i dress code był raczej casualowy na luzie i nie malowałam się zbyt, a przez drugą połowę miesiąca byłam chora i wzięłam pierwszy raz od półtora roku aż dwa antybiotyki! Dzisiaj ostatni dzień kuracji i szczerze nadal męczy mnie potworny katar... Ale to nie o tym post!



1. Podkłady Lancome Teint Miracle w odcieniu 01 i 03 (mieszam je ze sobą kiedy nie jestem opalona) - fajny nawilżający podkład, który dobrze kryje.

2. Tarte Shape Tape Contour Concealer - korektor kryjacy od tarte w odcieniu Fair Neutral jest dla mnie po prostu idealny. W życiu nie miałam lepszego korektora rozświetlającego. Świetnie kryje i idealnie nadaje się do rozswietlenia "trójkąta" pod oczami i na nosku i czole. Można nim pięknie wykonturować twarz! A do tego cudownie pachnie. Zostanie ze mną na długo!

3. Tarte Rainforest of the Sea™ radiance drops - krople rozswietlające z minerałami z morza. Jest to cudowny olejek rozswietlający ze złotymi drobinkami, który ma za zadanie rozświetlić makijaż. Nakładam go jako ostatni krok w pielęgnacji i jako pierwszy w makijażu. Pięknie pachnie, jest bardzo rzadki, ale to nie przeszkadza w niczym. Jest strasznie wydajny i nie wiem czy uda mi się go zużyć w ciągu 6 miesięcy.

4. Tarte Amazonian clay 12-hour highlighter w kolorze Exposed (nude highlight). Jest to absolutnie mój najlepszy i najbardziej rozswietlający rozświetlacz jaki miałam! Daje przepiękny efekt tafli, jest cholernie mocno napigmentowany i długotrwały, a do tego pięknie pachnie (jak wszystkie kosmetyki Tarte).

5. Tarte Amazonian clay matte waterproof bronzer w kolorze Hotel Heiress (deep bronze) kolejny hicior od Tarte! Mój najlepszy bronzer. Co tu dużo mówić świetnie nadaje się do konturowania, nie ściera się, jest długotrwały. Czego chcieć więcej?

6. Clinique Redness Solutions puder mineralny (nie załapał się do zdjęcia bo zapomniałam go wyjąć z torebki i już jest prawie denko) mój ulubieniec od prawie 7 lat. Idealnie tuszuje moje zaczerwienienia. 1 opakowanie starcza na półtora roku przy prawie codziennym stosowaniu.

7. Beauty Blender - Nie ma nic lepszego do aplikacji podkładu i korektora 👌

8. Yves Rocher Esencja podwójny efekt Elixir Jeunesse dostałam to serum za darmo do zakupów w sklepie YR i jest to przyjemne serum z pipetą, które wygładza, nawilża i oczyszcza cerę oraz ma działanie przeciwzmarszczkowe. Jedynie jest mało wydajne, bo używam od 2 miesięcy i już zużyte mam pół buteleczki.

9. Clinique Moisture Surge Intense ten krem to zwykły nawilżacz. Mam go w wersji 75ml. Pomógł mi nawilżyc przesuszona od używania chusteczek skórę wokół nosa podczas choroby.

10. BioRepair pasta która pomaga z nadwrażliwościa zębów. Jest mega droga, ale warto zainwestować. Widzę u mnie poprawę.

11. Szczoteczka Oral B, a raczej nową końcówka 3D White - to taka mocna szczota, czyści lepiej od Precision Clean.

12. The Body Shop Drops of Light Liquid Peel to taki peeling z formie zbitego żelu, który po nałożeniu na twarz i pocieraniu roluje się usuwając zanieczyszczenia ze skóry.

13. The Body Shop British Rose to toner w żelu o pięknym zapachu brytyjskiej róży. Służy do oczyszczania twarzy i lekkiego demakijażu. Cudownie odświeża.

14. The Body Shop Frosted Plum cukrowy peeling do ciała o zapachu śliwki z Turcji. Dobrze oczyszcza i wygłasza skórę ciała no i ten zapach!

15. The Body Shop Frosted Plum żel pod prysznic z tej samej serii do peeling idealnie się z nim łączy i umila kąpiel.

16. The Body Shop Bath Bomb Plum - kula do kąpiel nie załapała się do zdjęcia, ale generalnie wszystkie kule do kąpieli z tej serii są świetne! Szkoda, że to limitowana edycja i dostanie ich wiąże się z cudem.

17. St. Tropez próbka samoopalacza do twarzy. Miałam takie dwie i zdecydowałam się kupić pelnowymiarowy produkt. Świetny samoopalacz, który od razu po rozsmarowaniu jest widoczny dzięki temu nie ma szans na żadne smugi i zacieki:)

18. Effaclar Duo plus od La Roche Posay to krem, który pomaga walczyć mi z ropnymi twardymi hormonalnymi gulami, z którymi się zmagam przez problemy z hormonami... nie jest idealnie, ale do tej pory nie znalazłam niczego lepszego.

19. Rexona, a w Anglii Sure o zapachu Cotton Dry to moja ulubiona seria antyperspirantów. Używam w kulce o sprayu i zawsze mam przy sobie.


To by było na tyle! Jutro startuję na Instagramie z moim własnym kalendarzem adwentowym, bo jak wspominałam jeszcze się taki nie urodził co by mi dogodził i wsadził do kalendarza adwentowego kosmetyki, które bym chciała, więc zrobię sobie swój 😀


I do tego muszę się Wam czymś jeszcze pochwalić... Mojemu chłopakowi udało się kupić bilety na koncert Taylor Swift w Londynie!! Jedziemy 22 czerwca na Wembley Stadium💕 Jestem przeszczesliwa i nie mogę przestać się jarać 🖤🖤🖤 Dziękuję jeszcze raz kochanie 😻😻😻

22/11/2017

Efekty keratynowego prostowania włosów GK Hair

Hej!
Pod koniec września tego roku poddałam moje włosy keratynowemu prostowaniu włosów. Oto kilka słów o zabiegu:
Wygładzający włosy system Global Keratin zawiera Juvexin i jest jedynym produktem proteinowym, którego naukowo potwierdzone działanie znajduje odbicie w jakości włosa o przywróconym, młodzieńczym wyglądzie. Juvexin to zoptymalizowana dawka wielu protein, dostępna jedynie w produktach linii Global Keratin na całym świecie.
System ten wygładza włosy i przywraca im młody wygląd poprzez naprawę zniszczonych włosów i zapewnienie im długotrwałego odżywienia oraz ochrony. Testy kliniczne wykazały, że naturalne właściwości włosa zostają zachowane dzięki osłonce wytwarzającej sie wokół każdego włosa, odbudowując go wewnątrz jak i na zewnątrz. System ten dostarcza również ochrony przed szkodliwym działaniem promieni UV, zabiegom chemicznym, starzeniu się oraz codziennym zabiegom mycia i układania włosów.
Korzysci:
- pozostawia włosy miękkie, gładkie i lśniące
- Juvexin™ odżywia i wzmacnia włosy
- eliminuje elektryzowanie sie włosów
- włosy wyglądają na zdrowsze
- łatwiejsza aplikacja
- skraca czas stylizacji o połowę
- od razu po zabiegu możemy umyć włosy
- jedna formuła oferuje wiele możliwości
JUVEXIN jest mieszanką protein i peptydów stworzonych
specjalnie dla włosów.
-przywraca włosy do "dziewiczego" wyglądu.
-powstaje z wełny owiec z Nowej Zelandii
- zwiększa miękkość włosów.
- zmniejsza łamliwość włosa.
- ułatwia układanie włosów.
- odżywia.
- nawilża.

Na powyższym zdjęciu przedstawiona jest pielęgnacja włosów po keratynowym prostowaniu od GK Hair (nawilżający szampon do włosów farbowanych, odżywka i głeboko regenerująca kuracja) oraz ulubiona szczotka do włosów przedłużanych (tylko ona tak dobrze radzi sobie z moimi kołtunami, nie przedłużam włosów) i miniatura szamponu od Kevina Murphy do włosów blond bez soli, sodu, sls i innych świństw, dlatego nada się również do pielęgnacji naszych włosów po tym zabiegu. W zasadzie ten zabieg to keratynowa regeneracja włosów, a prostowanie jest efektem ubocznym. Powiem Wam szczerze, że po 2 miesiącach nie ma już takich efektów, najlepsze są do miesiąca. Teraz włosy wydają się po prostu zdrowsze i mniej się puszą. Jeśli interesuje Ciebie taki efekt to ten zabieg będzie dla Ciebie:) Jak będę miała okazję znowu poddać się takiemu zabiegowi to wybiorę jednak Inoar. W Anglii to nie jest tak popularne dlatego nastąpi to najwcześniej w przyszłym roku. Jaka jest cena takiej usługi? To zależy od długości, gęstości i grubości włosów, czyli od tego ile zostanie zużytej keratyny podczas zabiegu. Ceny wahają się od 250 do 400zł. 


A tak włosy prezentują się dwa miesiące po zabiegu :) Czy polecam? Sami oceńcie. Jak dla mnie to włosy wciąż się strasznie plączą i czasem są przesuszone. Jednak efekt braku puszenia się fryzury w Anglii jest bardzo przydatny. 



Musicie mi wybaczyć, że zdjęcia nie są z dzisiaj tylko sprzed kilku dni, ale jestem potwornie chora i nie byłam w stanie nawet umyć głowy, żeby się Wam pokazać, a wyglądam jak zombie przez tą infekcje.


20/11/2017

Recenzja świątecznej puszki od The Body Shop Vanilla Chai Festive Tin

Hej kochani 😊
Wiem, że ostatnio było bardzo cicho na blogu, a działo się tak za sprawą szkolenia, na które uczęszczałam przez ostatnie dwa tygodnie oraz tego, że w ten weekend złapało mnie na dobre jakieś paskudztwo🤧 Od dwóch tygodni walczyłam z tym jak mi się wydawało wirusem biorąc neosine, ale to jednak bakteria, więc zdecydowałam się na rozpoczęcie antybiotykoterapii. Tak na własną rękę, ponieważ w Anglii lekarze na wszystko dają paracetamol, a mnie jak widać on nie pomógł, bo razem z neosine brałam paracetamol. Lekarz w Polsce podczas urlopu wypisał odpowiednią dla mnie dawkę właśnie na tego typu "okazje" więc nie robię nic co mogłoby mi zaszkodzić.


Przejdźmy do recenzji świątecznego zestawu od The Body Shop. W tym roku raczy nas między innymi serią Vanilla Chai. Oto kilka słów o tej propozycji zapachowej:
VANILLA CHAI z ręcznie zbieraną wanilią z Madagaskaru!
Ciepły i rozgrzewający zapach. Kremowe mleczko i przyciągająca wanilia otulone nutą ciepłego cynamonu, kardamonu i słodkiego brązowego cukru tworzą zapach, który pokocha Twoja skóra.


Co zawiera zestaw?
60 ml żelu pod prysznic, 50ml cukrowego peelingu do ciala, 50ml masła do ciała oraz 30ml kremu do rąk. Wszystko zapakowane w złotą puszkę, która przypomina dużą bombkę. Można ją nawet zawiesić.


Żel pod prysznic ma kremową konsystencję i można wyczuć w nim dominującą nutę wanilii:) słabo się pieni.


Moim ulubieńcem z tej serii jest peeling do ciała. Jest to cukrowy peeling z konkretnymi drobinkami. Jest to najlepszy peeling cukrowy jaki miałam okazję używać. Drobinki pięknie ścierają naskórek oraz pozostawiają tłustą warstwę, która natłuszcza suchą skórę. Brzmi jak idealna, zimowa pielęgnacja!


Następny produkt to masło do ciała. Ma iście maślaną konsystencję, ale nie jest zbite jak niektóre masła The Body Shop. Po posmarowaniu jeszcze lekko wilgotnego ciała jest lekko "wodniste" zaraz po spotkaniu ze skórą dzięki czemu szybko się wchłania. W zapachu dominują korzenne nuty!

Krem do rąk niestety troszkę mnie zawiódł. Wolę konkretniejsze specyfiki, ponieważ lubię uczucie dobrze nawilżonych dłoni oraz jak krem do rąk pozostawia lekką, silikonową warstwę.


Jeśli będziecie miały okazję wybrać jeden kosmetyk z tej serii to zdecydowanie polecam Wam peeling! Możecie brać bez wahania, jest naprawdę fajny:) Dziękuję Wam jeszcze raz za wszystkie komentarze i wiadomości na Instagramie - od razu mi lepiej... I dostałam siły, żeby napisać dla Was recenzję. Jesteście moją GlamFamilią! Buziaki!

08/11/2017

Recenzja oczyszczającej maski Glamglow PowerMud Dualcleanse Treatment

Hello Sexy! 💚
Chciałabym Was przeprosić, że od dawna nie było żadnego posta. Ostatnio wiele zmian w moim życiu i stąd ta cisza na blogu. Obiecuję poprawę! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją oczyszczającej maski PowerMud Dualcleanse Treatment marki Glamglow. Jest to oczyszczające błotko, które podczas zmywania zamienia się w olejek :)


Oto kilka słów od producenta: 
Maska oczyszczająca Powermud łącząca właściwości glinki i olejku doskonale oczyszcza skórę i daje uczucie pełnego komfortu. Powermud delikatnie i głęboko usuwa wszelkie zanieczyszczenia skóry. 
Do jakiego typu skóry ? 
Dla kobiet i mężczyzn, dla każdego typu skóry niezależnie od wieku. Dla świeżej, czystej i delikatnie jedwabistej skóry.


Maska ta zawiera również różnego rodzaju olejki!
Olejek z opuncji - Wspomaga odżywienie
Olejek sosnowy - Wpomaga oczyszczanie
Olejek z kadzidłowca - Wspomaga regenerację i tonizuje
Olej z mirry - Wspomaga odnowę

A do tego w składzie znajdą się również 4 różne glinki
Biała brazylijska glinka - Oczyszcza i rozjaśnia cerę
Glinka bentonitowa - Oczyszcza i peelinguje skórę
Glinka malinowa - Ma działanie silnie nawilżające
Bio-mineralna zielona glinka - Wygładza zmarszczki oraz oczyszcza pory


Dla tych z Was, które patrzą na skład:
WATER (AQUA), BENTONITE, GLYCERIN, HAMAMELIS VIRGINIANA (WITCH HAZEL) WATER, MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE, KAOLIN, CALCIUM CARBONATE, SQUALANE, PYRUS MALUS (APPLE) FRUIT EXTRACT, METHYL GLUCETH-20, MONTMORILLONITE, NIACINAMIDE, XANTHAN GUM, VERBASCUM THAPSUS LEAF EXTRACT, CHAMOMILLA
RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER/LEAF EXTRACT, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA
(LAVENDER) EXTRACT, SAPINDUS MUKUROSSI PEEL EXTRACT, VERBASCUM THAPSUS EXTRACT, PLANKTON EXTRACT, BOSWELLIA CARTERLI OIL, COMMIPHORA MYRRHA OIL, PINUS SYLVESTRIS LEAF OIL, OPUNTIA FICUS-INDICA SEED OIL, ORYZA
SATIVA (RICE) POWDER, PANTHENOL, ALLANTOIN, TOCOPHERYL ACETATE, HEXYLENE GLYCOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, ASCORBYL GLUCOSIDE, CAPRYLYL GLYCOL, UREA, YEAST AMINO ACIDS, BETAINE, DIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, LEUCONOSTOC/RADISH ROOT FERMENT FILTRATE, DISODIUM EDTA, INOSITOL,
TAURINE, TREHALOSE, HYDROXYPHENYL PROPAMIDOBENZOIC ACID, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, LIMONENE, METHYLISOTHIAZOLINONE, PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE
(PARFUM), TITANIUM DIOXIDE (CI 77891)

Maskę nakładam na 10-15 minut na oczyszczoną skórę twarzy. Maska ma fajny lekko jabłkowy zapach oraz rozprowadza się dużo łatwiej niż jej najstarsza siostra w czarnym słoiku Youth Mud. Produkt nakładam za pomocą pędzelka - tak jest dużo wygodniej. Maska nie podrażnia mojej wrażliwej, skłonnej do zaczerwienień cery. Podczas spłukiwania zamienia się w olejek i bez żadnych problemów można ją usunąć z twarzy. Po użyciu moja skóra jest czysta i świetnie "spija" serum oraz krem :) Bardzo Wam ją polecam! Uwielbiam ten ciężki metaliczny słoiczek z gwiazdką!
Kupiona w Douglasie w promocji za 149zł/50g.



03/11/2017

Protein Smothies od Chias Superfood!

Hej! 
Dzisiaj dotarła do mnie przesyłka od Chias Superfoods. 25-go października ruszyła przedsprzedaż i postanowiłam wypróbować kolejną nowość Chias :) A co to są te Protein Smoothies? :)
PROTEIN SMOOTHIE to idealne rozwiązanie dla wszystkich osób aktywnych fizycznie, które dbają o swoją sylwetkę. Świetnie sprawdza się jako około-treningowa przekąska. Wszystko przez to, że dostarcza sporą ilość białka i węglowodanów, które są niezbędne dla każdego organizmu zaraz po sporym wysiłku. Smoothie jest gotowe do spożycia, dlatego świetnie sprawdzi się, jako alternatywa dla białka zwierzęcego.
Protein Smoothie jest dla każdego! Wiele osób przez źle dobraną dietę nie dostarcza do organizmu odpowiedniej ilości białka. Dzięki jednej butelce naszego Smoothie dostarczysz organizmowi aż 9 gramów łatwo przyswajalnego białka roślinnego.
Produkty doszły do mnie dopiero dzisiaj, ponieważ mieszkam w Anglii, to i tak nieźle - tylko tydzień :) Przesyłka była szczelnie zapakowana oraz zabezpieczona, a w środku czekało na mnie te oto piękne, słoneczne pudełeczko - ten dzień od razu nabrał kolorów!


Bardzo miło, że Chias Team wypełniał kartki osobiście :)


A oto one! Przepiękne buteleczki :) Każda ma zawartość 330ml. 
Mój ulubiony to smak Guava & Coconut + Acerola - ma słodko-kwaśny orzeźwiający, naturalny smak (Skład: soki (52%) z jabłek, pomarańczy i cytryn z soków zagęszczonych, przecier bananowy, wod przecier z gujawy (8%) i mango, białko sojowe (2,3%), mleko kokosowe (2%), stabilizator: naturalna pektyna, wyciąg z aceroli, marchwi i jabłek.)

Protein Smoothie Berries & Banana + Acai - ten wariant przypadł mi trochę mniej do gustu, może to dlatego, że jest tam acai, za którymi nie przepadam, myślę, że będę mieszać ten smoothie z czymś kwaśnym (nie wiem dlaczego, ale ciąglę mam ochotę na kwaśne) myślę, że mango albo zielone jabłko się fajnie sprawdzi :) (Skład: soki (60%) z jabłek, malin (8,5%), jeżyn (6,8%) i cytryn z soków zagęszczonych, przecier bananowy, woda, przecier jagodowy (4,4%), białko sojowe (2,3%), mleko kokosowe (2%), stabilizator: naturalna pektyna, wyciąg z jagód acai)

Orange & Mango + Turmeric - ten smak też troszkę nie dla mnie, pewnie przez ten turmeric (kurkumę), też muszę dodać czegoś kwaskowatego i będzie git :) (Skład: soki (50%) z jabłek, pomarańczy, cytryn i marakui z soków zagęszczonych, woda, przecier mango (16%), przecier bananowy, białko sojowe (2,3%), mleko kokosowe (2%), stabilizator: naturalna pektyna, kurkuma)


Spróbujcie koniecznie guava plus kokos i acerola <3 Jest przeeeeeepyszny! :))))